31.01.2018

Styczeń pod lupą



       Czy Wam również pierwszy miesiąc tego roku upłynął tak szybko? Dni przemykały mi przez palce tak, że nie nadążałam przekręcać kolejnych kartek w kalendarzu. Z grudniowej sielanki rzuciłam się w zwariowany tryb pracy, dni sesji zdjęciowych, podróży do Portugalii, nieudolnej adopcji psa, organizacji mojego wesela i wykorzystania każdej wolnej minuty na czas dla siebie oraz na sen. Styczeń ofiarował mi maraton w postaci zajętych dni, nowych odkryć świata, poważnych decyzji życiowych i odrobinki słodkiego weekendowego lenistwa w domu. Jak dokładnie wyglądał ten miesiąc? Zapraszam na wpis z serii Miesiąc pod lupą!      




   

Zawodowo


       Mam wrażenie, że cały styczeń upłynął właśnie pod mianem zawodowym. Pracowałam dzień w dzień, ale był to ekscytujący i pełen sukcesów czas! Udało mi się polecieć do pracy do Portugalii, gdzie każdego dnia miałam okazję podpatrywać kolekcje najlepszych projektantów świata. Nosiłam na sobie ubrania Prady, Miu Miu i zakochiwałam się kolejno w szpilkach od Jimmy Choo. Oprócz tego zrobiłam kilka sesji zdjęciowych dla sklepów, które rozszerzają swoją działalność na sprzedaż online. O tym, jak wygląda dzień pracy zdjęć dla sprzedaży online możecie poczytać tutaj (klik)

       Jednym z największych moich sukcesów tego roku zdecydowanie mogę uznać najnowszą kampanię dla Mi&CO, której efektów nie mogę jeszcze Wam pokazać, ale pozostańcie czujni! Pozowałam w pięknych wiosennych płaszczach, kaszmirowych sweterkach oraz kilku apetycznych zestawach bielizny, która podbiła moje serce. Wygoda, klasa i atrakcyjność.







Blogowo


       W styczniu zdaje się, że blog delikatnie zwolnił i nie budzi już tak wielkiego zainteresowania. Jakkolwiek Wasza aktywność na instagramie wzrosła dwukrotnie, co bardzo mnie cieszy. Uwielbiam mieć z Wami codzienny kontakt, gdzie wymieniamy się przemyśleniami, opowiadamy o tym, co nas poruszyło i życzymy sobie miłego dnia. Dziękuję Wam z całego serca za to, że jesteście w każdej postaci, czy tutaj na blogu, czy też na instagramie. Dodajecie mi skrzydeł tak ogromnych, że zakwitła we mnie gotowość do zmian. W tym miesiącu zaczęłam pracę nad swoją pierwszą książką. Między sesjami zdjęciowymi zamierzam oddawać się tworzeniu powieści. Nie zdradzę Wam jeszcze o czym ona będzie, ale z pewnością zaważy to na regularności bloga. Jakkolwiek pamiętajcie, że bezustannie piszę dla Was!

       Na Paulina G Lifestyle pojawiło się 7 wpisów z czego najchętniej czytane to:







       Serdecznie zapraszam!






Sielankowo


        Styczeń nie rozpieszczał mnie, jeśli chodzi o czas wolny, ale mimo to miałam chwile, które wykorzystywałam na rozkoszowanie się kawą, czytaniem Waszych blogów, czy chociażby jednodniowym zwiedzaniem Guimaraes w Portugalii. Relację z tej wycieczki możecie zobaczyć, klikając tutaj.

       Były momenty na romantyczną kawę lub naleśniki z moim narzeczonym, a w ostatni weekend miesiąca udaliśmy się razem z J na kolację, gdzie sushi kręciło się nam pod nosami, a my wybieraliśmy ulubione talerzyki z sushi, awokado, mlekiem kokosowym i azjatyckimi pysznościami. Miejsce idealne dla miłośników jedzenia!  

       W tym miesiącu świętowałam po raz pierwszy Święto Trzech Króli w Hiszpanii. Dzień ten spędziłam z hiszpańską rodziną. Przygotowałam dla nich tradycyjny obiad z polskiej kuchni, obdarowaliśmy się prezentami i śmialiśmy się, grając w gry aż do późnej nocy. Wyjątkowo spodobał mi się symboliczny sposób związany z Pismem Świętym i prezentami, które zostały przygotowane dla Jezusa przez Trzech Króli. Dzień wcześniej mogłam zobaczyć również huczną paradę Króli wędrujących przez miasto. Podróżowali oni w kolorowych karocach i rzucali wszystkim przechodniom cukierki. Radość i nadzieja w dziecięcych oczach była wzruszająca! Sama przez chwilę uwierzyłam, że Trzej Królowie naprawdę odwiedzają domy i zostawiają prezenty! 





 

Zakupy


       Wspomniane wyżej święto zaowocowało w tajemnicze podarki w moim domu. Po przebudzeniu się w Święto Trzech Króli znalazłam prezenty! Wzbogaciłam się w leginsy oraz matę do ćwiczeń, co ostatecznie zmotywowało mnie do pierwszych treningów oraz komplet biżuterii.

    Jeśli chodzi o zakupy to w tym miesiącu z ulgą dla mojego portfela- zaopatrzyłam się tylko w przeceniony sweterek z H&M oraz odżywkę do włosów Natura Siberia. Któraś z Was używała? Jestem bardzo ciekawa jak sprawdzi się na moich włosach. Na łowienie wielkich okazji na wyprzedażach niestety nie miałam czasu. Marzyłam o nowym płaszczu. Tym karmelowym lub w kratkę, idealnie dobranym do moich długich ramion, ale zanim się obejrzałam sklepy przemieniły się w istną apokalipsę, a wyprzedaże skończyły się zbyt szybko jak dla mnie. Jakkolwiek moja przyszła teściowa sprawiła mi wielką niespodziankę i w poniedziałkowy wieczór zapukała do moich drzwi przynosząc torbę ubrań z Primarka. Dzięki temu wzbogaciłam się o sukienkę w kwiatki, sweterek i body. Szczęściara ze mnie, wiem. Inaczej, pracując po tyle godzin dziennie,zakupy były ostatnią myślą, która przyszłaby mi do głowy. Teściowa pomogła, co za cud.





4 najlepsze zdjęcia instagrama

  
A oto zdjęcia stycznia, które wzbudziły największe zainteresowanie na instagramie, gdzie mam nadzieję już niedługo się zobaczymy.






A jak minął Wasz styczeń? Czekam na Wasze komentarze!


28 komentarzy:

  1. Za szybko... dopiero były święta a już niemal luty! A na mojej wsi czas płynie wolniej.. pojedyncze dni tak nie uciekają.. ale zauważam ze zaczynają mi uciekać tygodnie.. Cóż, to chyba specyfika naszych czasów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na takiej właśnie wsi chciałabym pobyć trochę czasu <3
      Owocnego lutego ! I uwaga, bo luty jest jeszcze krótszy ;D

      Usuń
  2. Lubię takie podsumowania :) Moje życie jest takie rutynowe i nudne, ale lubię czytać jak się tyle dzieje u kogoś. Podziwiam za kondycję! Praca, zwiedzanie, zakupy, blog... Super1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z pewnością i w Twoim życiu znajdą się zaskakujące i ciekawe rzeczy ;) Ja sama pisząc ten post myślałam, że nic nadzwyczaj ciekawego oprócz pracy nie wydarzyło się, ale jak widać zawsze przytrafia się coś godnego uwagi ;)

      Usuń
  3. Bardzo szybko minął styczeń a za chwilę kolejny miesiąc lista rzeczy do zrealizowania jest długa.Podoba mi się twój dzisiejszy wpis.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja lista też każdego dnia wydłuża się coraz bardziej, ale to dobrze. W tym przypadku dobrze ;)
      Pozdrawiam cieplutko i życzę udanego lutego! ;*

      Usuń
  4. Zupełnie na odwrót. Dużo wolnego czasu i dużo pracy nad blogiem.
    Miłego lutego!

    OdpowiedzUsuń
  5. Super zdjęcia :D U mnie styczeń upłynął także bardzo intensywnie, nawet nie wiem kiedy już koniec i mamy luty :D

    chętnie będę tutaj zaglądać częściej, dodaję więc do obserwowanych i zapraszam do mnie w wolnej chwili :)
    https://pani-blondynka.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda! Styczeń zniknął pod stertą zabieganych dni i zajętych planerów ;o mam nadzieję, że luty zwolni odrobinę ;)
      Samych wspaniałości dla Ciebie na nowy miesiąc i jestem bardzo wdzięczna za obserwację! ;*

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. haha ;D Ostatnio rzadko zdarza mi się na nią narzekać ;D

      Usuń
  7. Odpowiedzi
    1. Bywa zaskakująca, bywa nudna, bywa leniwa, a czasem zbyt pracowita. Z pewnością nie mogę się nudzić w mojej pracy ;D

      Usuń
  8. Nie pochłonęły Cię wyprzedaże? :) Pierwsza powieść wow już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Takie są plany i staram się działać w tym kierunku. Póki co sesje zdjęciowe każdego dnia, pomysłów w głowie mnóstwo, a brak czasu na ich spisanie, stąd też zadecydowałam zwolnić w związku z blogiem i nie czuć presji z tym związanej ;)
      Nie pochłonęły mnie wyprzedaże, praca uniemożliwiła mi zakupy :( może to i lepiej dla mojego portfela ;D
      Buziak kochana ! ;*

      Usuń
  9. O proszę, owocnego pisania! :) Intensywny styczeń, aż zazdroszczę, bo mój niby był intensywny, ale okropnie nudny i nie w taki sposób w jaki bym sobie mogła wymarzyć ;d A mniejsza aktywność może być spowodowana właśnie wysypem zaliczeń oraz zajęciem realizacją noworocznych postanowień, jak to w styczniu :D Udanego miesiąca!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ! ;* Styczeń chyba każdego dopadł pod względem natłok obowiązków, postanowień noworocznych i energii nazbieranej przez okres świąteczny ;D
      życzę Ci w takim razie Klaudio owocnego lutego! ;*

      Usuń
  10. U Ciebie jak zawsze ciekawy miesiac. Nie masz kiedy sie ponudzic ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh, to prawda! W tym miesiącu wyjątkowo nie miałam kiedy się nudzić. Aż z chęcią zarezerwowałabym sobie chociaż dwa dni na takie błogie lenistwo i właśnie nudę ;D

      Usuń
  11. Ja tak naprawdę to nie wiem, gdzie mi zniknął ten styczeń. Jednak im człowiek starszy tym szybciej ten czas ucieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, więcej obowiązków, spraw do załatwień , pracy itd
      Dużo sił w nowym miesiącu dla Ciebie! ;)

      Usuń
  12. Ciekawa jestem, jak Ci się żyje z pieskiem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie "nie żyje mi się z pieskiem" tak jak napisałam była to nieudolna adopcja. Od dłuższego czasu planowaliśmy razem z moim narzeczonym adopcję psiaka, ale noworoczne kontrakty i moja praca kompletnie to uniemożliwiły. Jestem teraz bardzo dużo poza domem i nie jest to odpowiedni czas na nowego członka w rodzinie ;( Pewnie z czasem jak bardziej się ustabilizujemy ;)

      Usuń
  13. Styczeń był koszmarny, niby zaczął się leniwie, ale przeobraził się w okropną gonitwę za czasem, nauka, książki, zaliczenia. Oszaleję, na szczęście w poniedziałek już koniec!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Podobnie u mnie tyle że w związku z pracą.
      życzę dużo wytrwałości na nowy miesiąc, no i oczywiście więcej czasu do relaksu ;*

      Usuń
  14. U mine styczen strasznie sie ciagnal i glownie oznaczal choroby ale takze troche podrozy, wiec nadal jetset wdzieczna! Widze ze zawodowo sie u ciebie rozkreca, oby tak dalej bo lubie obserwowac twojego bloga i Instagrama!

    Pozdrawiam z Kalifornii!

    Paulina | SHENSKA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło to słyszeć! Dziękuję! ;* ;)
      Choróbsko zaczepiło i mnie, tyle że wraz z początkiem lutego. Zdrowia dużo, bo jak widaą obie bardzo go potrzebujemy ;D

      Usuń